Kolejne spotkanie Klubu na Dziko w ramach Filii BOK przy ul. Estrady 112. Tym razem w skromnym gronie wyruszyliśmy zwiedzać ruiny, pozostałości Fortu V twierdzy Modlin we wsi Dębina (ilustracja 1, 2, 3), niedaleko Czosnowa. Fort ten znajduje się na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego.
Łańcuch fortów okalających twierdzę Modlin rozpoczęto budować w 1883 roku. Forty I-VIII pierwotnie były fortami ceglano-ziemnymi (ilustracja 3). Część z fortów przeszła w późniejszych latach modernizacje by nadążyć za rozwojem techniki wojskowej i zmieniających się warunków militarnego wykorzystania fortyfikacji.
Przy budowie fortów, w tym Fortu V, wzorowano się na planach rosyjskiego fortu F1879 czyli projekcie typowego fortu rosyjskiego opracowanego przez Zarząd Główny Inżynierii rosyjskiego Ministerstwa Wojny w 1879 roku.
Drugi pierścień w skład, którego wchodziło 10 fortów został wybudowany w latach 1912-1914. W tym przypadku forty były przede wszystkim betonowe z osłonami żelbetowymi, wyposażone w stalowe wieżyczki pancerne (ilustracje 4 i 5). Jedynie nieliczne dzieła zostały zrealizowane, a w przypadku niektórych w ogóle nie rozpoczęto prac budowlanych.
Fort V został zmodernizowany i trudno dziś domniemywać bez znajomości historii, iż był pierwotnie wyłącznie ziemno-ceglany. Myślę, że został przede wszystkim rozbudowany (lata ’90 XIX wieku i tuż przed wybuchem I WŚ). Ostatniej modernizacji nie doprowadzono do końca. W Forcie V wybudowano betonowe koszary połączone poternami z wyjściem na wał oraz kaponierami.
W trakcie walk I WŚ Fort V nie był na linii uderzenia niemieckiego, a wycofujące się wojska rosyjskie wysadziły niektóre obiekty (ilustracja 6 i 7).
Eksplorując Fort V twierdzy Modlin zastanawialiśmy się dlaczego tu cegły, a niemal wszędzie beton, żelbeton. Prosta odpowiedź – różne okresy powstania. Jednak patrząc na grubości murów i efekty zniszczenia nie trudno dojść do wniosku, że siła eksplozji była potężna.
Dobry obserwator we wnętrzach również znajdzie ślady wybuchów (ilustracja 8).
No to wchodzimy
Dlaczego? Dlaczego wchodzimy (ilustracja 9), także tam gdzie wejść jest trudno. Czy po tylu latach nie należy się spodziewać, że proces niszczenia zatrzymał się. Człowiek eksploruje takie miejsca z kilku powodów. Historia jest jednym z nich, inny to dreszczyk emocji, adrenalina albo, że dałem radę 😉 Dla mnie to także kwestia samomotywacji takie rozwoju osobistego by podnieść własną samoocenę i robić coś… ale to zupełnie inna historia.
Poterny (ilustracja 10) stanowią podziemną komunikację między różnymi częściami fortu.
Tędy chodzili kiedyś członkowie załogi fortu. Każdy myślał, rozmawiał, marzył. Dziś mury to tylko niemi świadkowie wydarzeń sprzed lat.
We wnętrzach oczywiście oprócz niepoznanej historii niemało owadów, a także śmieci pozostawione przez bawiące się tam osoby. Dla mnie niewątpliwie warto doświadczyć takiej eksploracji.
Otoczenie fortu (ilustracja 11 i 12) nie jest takie jak wówczas kiedy powstawał. Nie było lasu w środku, którego dziś Fort V twierdzy Modlin można odnaleźć.
Na ilustracji 13 widać ślady, najprawdopodobniej sarny. Ściółka odgarnięta kopytami. Być może w tym miejscu leżała, a może się myliliśmy. Nie było takie jedyne.
Te zdjęcia nieco większe i kilka innych znajdziecie w galerii poświęconej Fortu V twierdzy Modlin.
Jeżeli chodzi o to spotkanie Klubu na Dziko to niech żałuje ten kto nie był bo było warto. Nasze spotkania są tak zorganizowane, że czy 3, czy 10 osób to zajęcia są ciekawe i warte przeżycia. Zapraszam w imieniu Łukasza Tuleja.
Źródła
- Twierdza Modlin – Andrzej Banach